Zakręcona głowa



Witajcie ! Jesień już nadeszła małymi krokami, w końcu połowa października była piękna, słoneczna, pare dni wręcz jakby były wyciągnięte z lata ❤️ Ale co zrobić kiedy nadejdzie nas depresja, kiedy nie będziemy mieć na nic sił, kiedy zamkniemy się w sobie z pudełkiem lodów i filmem na laptopie? A więc jest wyjście, trzeba coś ze sobą zrobić, zainwestować czas w własny rozwój. Nie mam na myśli szkoleń z coachami, bo jak dzisiaj mój dobry znajomy," nauczyciel" z politechniki powiedział, ze to wielka głupota. Zgadzam się z Nim. Warto sięgnąć po książki. Książki, które włożą coś w nasze życie. Taka pozycja jest Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi. Warto zaopatrzyć się w zakreślacz lub ołówek i zakreślać wszystkie "Złote Myśli" na jakie natrafimy.





Lubię czytać poradniki, ale niestety nie wszystkie zasługują na to, żeby się z nimi zapoznać. Dobry poradnik to taki, który wnosi coś do życia, powoduje jakieś zmiany w sposobie zachowania czy myślenia, otwiera na coś oczy, ale pozwala też w prosty sposób wprowadzić różne kwestie w życie. "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" to książka, która właśnie taka jest. Pomimo tego, że została napisana wiele lat temu, prawdy w niej zawarte można odnaleźć w dniu dzisiejszym. Dlatego tak bardzo się cieszę, że udało mi się ją przeczytać.

Ta książka nie jest jakaś niezwykła w swojej treści. Została napisana prosty językiem w stylu amerykańskim, gdzie historia goni historię, ale wszystko ma sens. Wszystko w tej książce zostało umieszczone w konkretnym celu, nie przez przypadek. Carnegie wymienia powiem wiele zasad, dzięki którym można sprawić, aby ludzie nas polubili. Każdą zasadę popiera różnymi historiami, które przydarzyły się jemu bądź jego znajomym, ale przytacza również te, które dotyczyły znanych postaci historycznych. Za to należy się ogromny plus, ponieważ słysząc jakąś zasadę nie zawsze wiadomo jak ją wykorzystać, a dzięki przykładom z życia jak to robić, a jak tego NIE robić mamy właściwie gotowy przepis.



Kolejna istotna rzecz dotyczy zasad, które przytacza autor w swojej książce. Otóż nie są to ani magiczne zaklęcia rodem z Hogwartu, ani jakieś sekretne i wielkie rady, których stosowanie liczy się z wielkim poświęceniem. Są to bardzo proste rzeczy, które część osób stosuje w swoim życiu nawet o tym nie wiedząc. Chociaż w sumie uzbierać można ich około 20 to przez większość z nich przemawia jedno - czasem warto schować dumę do kieszeni i pozwolić innym na radość, którą mogą doświadczyć dzięki temu, że zrobiliśmy tylko tę jedną małą rzecz. Nie chodzi tu bynajmniej o to, żeby ustępować wszystkim we wszystkim. Warto jednak przed niektórymi sprawami przemyśleć dobrze swoją strategię, ponieważ czasem mała zmiana może spowodować o wiele lepsze dla nas konsekwencje.

Po przeczytaniu książki od razu chwyciłam za długopis i zapisałam wszystkie zasady w kalendarzu, aby zawsze mieć je przy sobie. Wypróbowałam już kilka z nich i pomimo czasu, który upłynął od ich spisania, nadal się sprawdzają. Myślę też, że do samej książki wiele razy będę jeszcze wracać, ponieważ warto. Nawet sam autor napisał w niej, aby to robić, ponieważ te wszystkie historie mogą stać się źródłem inspiracji do naszego postępowania w życiu.



Jeśli pragniesz polepszyć swoje stosunki z ludźmi, a być może po prostu chcesz, aby inni Cię lubili - przeczytaj. Książka liczy niecałe 300 stron, a zastosowanie tych zasad może okazać się bezcenne. Z czystym sumieniem polecam wszystkim, którzy lubią tego typu książki :) Ale jeśli są tacy, którzy nie lubią, może też dadzą się namówić? :)


Do następnego!
Dawka samorozwoju na jesienne wieczory/recenzja książki




Witajcie! Już jakiś czas temu przeczytałam cztery bardzo interesujące książki, postanowiłam się nimi z Wami podzielić! Zapraszam!


STULATEK, KTÓRY WYSKOCZYŁ PRZEZ OKNO I ZNIKNĄŁ




"Z niewinnością różnie bywa, zależy, z czyjej perspektywy się patrzy."



Allan Karlsson w swoje setne urodziny postanawia opuścić dom spokojnej starości... przez okno! Jego decyzja niesie za sobą poważne konsekwencje oraz wiele ekstremalnych przygód w gronie prawdziwych przyjaciół.

Poznajemy życie Allana Karlssona podczas niezwykłej podróży. Bohater w wieku 100 lat decyduje się przeżyć kolejną przygodę. Świadomy zbliżającej się śmierci, przełamuje stereotypy ograniczeń wiekowych.Każda historia Allana jest ze sobą umiejętnie powiązana. Wszystkie wydarzenia są spójne, scalone. Bohater ma lekkie podejście do życia. Podejmuje każde wyzwanie, spokojnie radzi sobie z problemami. Historia owego starca obrazuje nam jak relacje międzyludzkie potrafią ulec zmianie. Allan nie rozważa swoich decyzji, żyje chwilą.

Kunszt Jonasa Jonasson'a jest niezwykle przyjemny. Autor wzbudza zainteresowanie czytelnika każdą stroną. Połączył wątki przeszłości i teraźniejszości. Wprowadził elementy kryminału, nawiązał do historii i postaci historycznych: Allan poznał prezydenta Trumana, leciał samolotem z premierem Churchillem, pił wódkę ze Stalinem. Głównym wątkiem powieści jest podróżowanie, które ma przede wszystkim cechy humorystyczne. Zawiera szczegółowy opis każdego bohatera, urzeka nas barwnymi historiami. Uczy nas, że miłość może zagościć w naszych sercach niezależnie od wieku.

Dawno nie czytałam tak śmiesznej książki, to chyba najlepsza komedia jaką czytałam, a uwierzcie mi,mnie nie jest łatwo rozśmieszyć.


WSZYSTKIE JASNE MIEJSCA




„Co czterdzieści sekund ktoś na świecie umiera na skutek samobójstwa. Co czterdzieści sekund ktoś zostaje i musi uporać się z poczuciem straty i żałoby.”


Theodore Finch ma siedemnaście lat i każdego dnia rozmyśla jak odebrać sobie życie, choć jednocześnie cały czas poszukuje czegoś, co pozwoliłoby mu pozostać na tym świecie. Zaś Violet Markey nie potrafi pogodzić się z tragiczną przeszłością. Wciąż żyje wypadkiem, w którym zginęła jej siostra. Odlicza dni do zakończenia szkoły i marzy by wyjechać z miasta i zapomnieć o minionych wydarzeniach. Pewnego dnia oboje spotykają się na szczycie szkolnej wieży, sześć metrów nad ziemią z zamiarem popełnienia samobójstwa. Między nimi wywiązuje się rozmowa i tak naprawdę nie wiadomo już, kto komu uratował życie. Od tego momentu nastolatkowie zaczynają się coraz bardziej do siebie zbliżać. Co z tego wyniknie? Jakie decyzje podejmą bohaterowie? Jaki będzie finał tej historii?Mówiąc szczerze, dawno nie czytałam tak poruszającej książki dla młodzieży. Miałam już okazje czytać kilka książek dotykających tematu samobójstwa, w tym „Playlist for the dead” Michelle Falkoff, która również bardzo głęboko mnie poruszyła. Jednak „Wszystkie jasne miejsca” jest wyjątkowa pod tym względem. Sprawiła, że nie mogłam dojść do siebie, byłam zdruzgotana i rozbita emocjonalnie. To niesamowicie piękna książka, a jednocześnie przykra i bolesna. Cieszę się jednak, że mogłam ją przeczytać. Jestem pewna, że na długo zostanie w mojej pamięci.

„Wszystkie jasne miejsca” to książka prawdziwa aż do bólu, rozdzierająca duszę i serce. Dotyka do żywego, skłania do głębszych refleksji i zmusza do zastanowienia się nad swoim życiem. Pomimo tego, że jest to w pewien sposób historia tragiczna, to jednak należy pamiętać, że jest to również piękna opowieść o niezwykłej miłości i życiu dwójki młodych ludzi, którzy stanęli na skraju przepaści. Wszystkie słowa są tutaj tak naprawdę zbędne. Tą książkę po prostu trzeba przeczytać. Jestem pewna, że będziecie oczarowani. Dla mnie koniec był na prawdę smutny i aż się popłakałam...


PLAYLIST FOR THE DEATH






Po książę Michelle Falkoff sięgałam z wielką ciekawością, ale także z lekkimi obawami, bo z opisu wydawcy dowiedziałam że pojawi się w niej motyw śmierci. A teraz w listopadzie, w miesiącu w którym odwiedzamy groby, wspominamy i jeszcze mocniej odczuwamy stratę najbliższych osób ten temat może być dla nas szczególnie trudny; tak jest w moim przypadku...
Pojawia się pytanie, czy ta książka wprowadziła mnie w jeszcze bardziej ponury nastrój?
Pozwólcie, że najpierw w kilku słowach przedstawię Wam zarys fabuły tej lektury.
Sam - główny bohater powieści wybrał się do swojego najlepszego przyjaciela, tym bardziej nie mógł się doczekać spotkania, bo dzień wcześniej doszło między nimi do niemiłej wymiany zdań. Na miejscu dowiaduje się, że Hayden nie żyje - popełnił samobójstwo... Jest to dla Sama szok! A po znalezieniu w jego pokoju pendrive'a, a na nim tajemniczej playlisty oraz kartki z napisem: "Dla Sama. Posłuchaj, a zrozumiesz"* - jest to tym bardziej dziwne... Chłopak ma mętlik w głowie. Chce jak najszybciej przesłuchać wszystkie utwory i poznać przyczynę tego ostatecznego, wstrząsającego czynu kolegi. 
Jednak odtwarzając kolejno kawałki, wie już że nie będzie to takie proste jak mu się na początku wydawało. Czeka go wędrówka pośród wspomnień, pełna ich razem spędzonych chwil; ich radości i trosk... Ich wielkiej przyjaźni, rozmów, przywiązania, zrozumienia, wspólnego hobby...
Przyznaję się, że nie miałam wobec tej książki dużych oczekiwań, ale Michelle Falkoff potrafiła pozytywnie mnie zaskoczyć. Historia przez nią stworzona bardzo mnie wciągnęła.
(..)"Playlist for the dead. Posłuchaj, a zrozumiesz" to poruszająca, melancholijna, wymowna i mądra powieść. Wiele w niej jest tajemnic do odkrycia. Tytuły piosenek, które autorka w niej ukryła to puzzle, które po złożeniu w całość ukazują nam moc prawdziwej przyjaźni oraz przedstawiają nam chłopaków, których ona połączyła. 
Ta książka odkrywa przed nami również silne poczucie straty, bólu, winy, osamotnienia, niezrozumienia, złości; ale tli się w niej także odrobina optymizmu, nadziei oraz potrzeby wybaczenia i miłości.

Polecam!


PAPIEROWE MIASTA




Fenomen Johna Greena obserwuję już od dłuższego czasu. Każda książka, która wychodzi spod jego pióra, szybko znajduje się wśród ulubionych tytułów czytelników. Nie potrafię nazwać odpowiednio tego zjawiska, ale użycie tu słowa HIT byłoby dużą obrazą w kierunku twórczości autora, gdyż hitem może być każda pierwsza książka o wampirach. John Green tworzy nieprawdopodobnie ciekawe, realistyczne i interesujące historie o młodych ludziach dla młodych ludzi. Przekonanie się o tym na własnej skórze przy "Papierowych miastach" było dla mnie ogromną przyjemnością i szczęściem. Długo nie wymarzę z mojej głowy "Papierowych miasto".

Quentin Jacobsen jest uczniem ostatniej klasy szkoły średniej w Orlando na Florydzie. Wiele lat temu, wraz ze swoją przyjaciółką Margo, odnajduje ciało martwego mężczyzny, co na zawsze pozostaje w ich głowach. Teraz Margo Roth Spiegelman jest dla Q jedynie nieosiągalnym, niedostępnym obiektem westchnień jego młodzieńczego zakochania. Pewnej nocy dziewczyna pojawia się w jego pokoju i namawia na współudział w świetnej przygodzie. Przygoda ta to nic innego jak wożenie Margo po mieście, gdy ta wyrównuje swoje rachunki z całym Orlando. Te nocne eskapady dają Quentinowi nadzieję na odrodzenie starej przyjaźni. Niestety Margo znika, rozczarowana tym światem. Pozostawia po sobie liczne ślady, które bardziej denerwują i martwią Jacobsena niż pomagają mu odnaleźć dziewczynę. Nie poddaje się jednak i razem z Radarem i Benem (przyjaciółmi) rusza tropem papierowych miast.

Nadal w głowie analizuję historię opowiedzianą przez Johna Greena i zadziwia mnie to, jak autor zbudował postać Margo. Jest ona jedną z ciekawszych literackich kreacji jaką spotkałam. Podobał mi się kierunek myślenia dziewczyny i autora, który snuje ciekawe refleksje na temat świata. Tyle w tym było racji, tyle prawdy o tym, że wszystko jest takie jednolite, dwuwymiarowe, papierowe .




Nie psuję już więcej przyjemności z czytania.
Serdecznie polecam!




Śmiesznie, Smutno, Romantycznie / Recenzja 4 książek


Witajcie! Zima, zima, zima ! Dopadła i nie chce odejść. Chociaż na zewnątrz mróz, ale w domu można przenieść się w nadmorskie wakacyjne klimaty. Dzisiaj przedstawię Wam kolejne 3 nowe zapachy.
 Zapraszam!



1. PASSION FRUIT MARTINI


Jeden z najpiękniejszych zapachów, które kiedykolwiek wąchałam. Jest niezwykle intensywny nie tylko za pierwszym razem, ale i po ponownym stopieniu. Zapach unosi się po całym domu. Nazwa może troszeczkę mylić.  Jest to wosk o cudownej nucie zapachowej. Połączenie mango, marakui i pomarańczy. Pasuje idealnie do relaksu na fotelu  z kieliszkiem koktajlu na bazie Martini.


2. SUNSET BREEZE


Bardzo klasyczna i rześka kompozycja zapachowa. Przyjemny zapach, który przywoła nas do czasu wakacji. Jest idealny zarówno jak i na lato jak i zimę kiedy chcemy przywołać wakacyjne wspomnienia. Jest w nim  nuta słodyczy jak i słodkości. Piękny owocowo-otulający zapach smakołyków znad morza i rozgrzanej plaży. Ananas, kokos, melon i mango to sukces tego zapachu.


3.MORROCAN ARGAN OIL


Niezwykle odprężająca propozycja od Yankee Candle. Kolejny bardzo intensywny zapach, ma w sobie coś tajemniczego. Palę go krótko i w małych ilościach, ale to nic, ponieważ zapach długo utrzymuje się w pomieszczeniu, co jest plusem bo zostanie na dłużej! Moroccan Argan Oil jest niesamowicie przyjemny dla nosa - otulający, ciepły, orientalny, ale zarazem rześki. Po rozpaleniu ujawnia się głębokie, tajemnicze tło wypełnione nutami paczuli.Czuć wyraźnie intensywny zapach olejku arganowego oraz jedyny w swoim zapach kadzidła. Jeśli chcesz zafundować sobie magiczny wieczór w domu - wybierz ten zapach! Moim zdaniem jest to naprawdę udana kompozycja, do tego bardzo, bardzo intensywna, a ja takie właśnie połączenia lubię.



Woski- Alledrogeria















Woski Yankee Candle #2



Może sie to wydawać dziwne,ale od pewnego czasu czytam horoskopy. Dzienne.
Czasem zastanawiam sie, czy ktoś pisze je specjalnie podemnie, czy to przypadek, ale  sprawdzają sie! Może przez to,że w to wierze. Wierze też w szczerą, prawdziwą miłość od pierwszego wejrzenia, ale ona się nie spełnia, jestem pewna, że to przyjdzie z czasem.

Wiemy też, że dla naszego  serca i  życia przychodzą trudne momenty. Wtedy mamy chwile zwątpienia a nawet często rzucamy wszystko co robimy mówiąc, "to nie ma sensu". W tym czasie     ujawniają się wewnętrzne przeciwsiły, które niczym wilkołaki czekają na tych którzy sie im  poddadzą. Są tak sprytne, że przychodzą do nas wtedy, gdy jest w miarę dobrze, by nam popsuć troszkę krwi i zainfekować cały organizm."Infekując" nas, wprowadzają  w stan wszechobecnej depresji, która tłamsi nas, nie pozwalając normalnie funkcjonować. Same pragnienia i marzenia i rozmyślania nie wystarczą, nie przyciągną wymarzonej pracy czy idealnego partnera. Aby to osiągnąć trzeba wyjść przed drzwi i stanąć twarzą w twarz z przeciwnościami i cos zrobić. Dopiero twoje działanie może poruszyć ów kamień i doprowadzić do sukcesu. 
Jednym może sie wydawać, ze to są jakieś brednie, ale zastanów sie, czy tak nie jest. Przykładowo, chcesz zrobić ważny krok "do sukcesu", podejmujesz decyzje, więc podchodzisz do tego z entuzjazmem i przystępujesz do działania. Ale wieczorem leżysz w łóżku i natychmiast pojawiają się wątpliwości. Ogarnia Cie  lęk przed własną odwagą.A może podjąłeś już brzemienną w skutki decyzje, zaczynasz ją wcielać w życie i nagle, dokładnie w chwili gdy zaczyna robić się ciekawie, bo właśnie coś się dzieje, cofasz się i zastanawiasz nad wszystkim jeszcze raz
 Jest tak, prawda? Też tak myślę.  Nie lubię przeciwsił, chyba nikt ich nie lubi.  Ale bez ryzyka nie ma zabawy.  Trzeba je zwalczyć i przeć do przodu, bo nie wiadomo co planuje dla nas los.



Dzisiaj obejrzałam  film.  "Piekło '63"
Tak, nie francuski, ale holenderski. Fantastyczny. Poruszona jest w nim bardzo ważna myśl, mianowicie  dążenie do celu pomimo przeciwności losu. Do celu chociaż,nie jest łatwo do niego dotrzeć.  Film oparty na zdarzeniach, jakie miały miejsce w 1963 r. w północnej Holandii. Podczas dorocznego 200-kilometrowego wyścigu na torze łyżwiarskim(jeziorze jedenastu miast) dochodzi do nagłego załamania pogody. Spadająca temperatura, śnieg i tłok na trudnym terenie doprowadzają do nieszczęścia. Zawodnicy, mimo niesprzyjających warunków, kontynuują wyścig, żeby zdobyć medal na prestiżowych zawodach.  Bardzo mnie wzruszył, jeden z lepszych, bez zbędnych efektów specjalnych. Gdyby był reżyserii polskiej a nie holenderskiej  na pewno był by nimi naszpikowany jak biedronka  ludźmi podczas 20 minutowej przerwy, ale to było tak btw. Nawiązując do krajowej kinematografii, nie jest fajna, filmy są sztuczne,dlatego nie jeżdze na te filmy do kina. Wyjątkiem jest "Ida", ale o nim powiem innym razem.



Chce być w moich wypowiedziach stronnicza.

Przeciwsily, "Piekło '63"


Witajcie w kolejnej notce! Zdjęcia i albumy to rzeczy, które każdy ma w swoim domu. Z podróży, ze spotkań z przyjaciółmi, z romantycznych wypadów ze swoją drugą połówką. W dzisiejszych czasach większość trzyma je na elektronicznych nośnikach, ale czy nie warto je wywołać i cieszyć się ich oglądaniem w albumie?

Wywoływanie czy tez drukowanie zdjęć w Empiku (KLIK) to mega dobra alternatywa dla tych, którzy chcą oszczędzić czas i pieniądze. Liczne obniżki, promocje czy kody rabatowe nam to pozwalają. Wystarczy wybrać zdjęcia z komputera i załadować na ich stronie. Wybrać typ papieru i format. I zdjęcia w krótkim odstępie czasu zapukają do drzwi albo będą czekać w salonie na odbiór.

#JAKOŚĆ i FORMAT


Zdjęcia drukowane w Empiku są bardzo dobre jakościowo. Wysokiej klasy papier i tusze używane do druku są lepsze niż w niejednych salonach fotograficznych. Różnorodność papierów, od standardowych matowych, błyszczących po błyszczące, jedwabiste premium.
Formaty jakie sobie tylko człowiek zapragnie. Od zdjęć do legitymacji, instafoty, po rozmiary XXL.



Osobiście wywołuje zdjęcia tylko w Empiku ponieważ;
  • Najwyższej klasy jakość wykonania
  • Różnorodność formatów i papierów
  • Możliwość drukowania zdjęć z instagrama, gdzie naprawdę lubię dodawać zdjęcia
  • Liczne promocje 
  • Możliwość druku panoram


Wpis zawiera lokowanie produktów:
Album na zdjęcia- Empik
Odbitki- Empik foto
Klepsydra- JYSK






Zdjęcia z Empiku




Witajcie w nowej notce! Cieszę się,że poprzedni post o woskach YC Wam się podobał. Dzisiaj zdradzę wam, w jaki sposób wykorzystać stopiony wosk jeszcze raz. 
Kiedy w kominku mamy stopiony wosk i szkoda nam go po prostu wylać do kosza, wystarczy ostudzić go do takiego momentu, żeby go "wypchać" z kominka.






























Mi osobiście pasuje ten sposób, bo lubię zmiany i palenie jednego zapachu długo po prostu mnie nudzi. Nie wielu ludzi zna ten patent przez co wylewają "cenny"wosk. (Sama tez tak robiłam :D )

Takie wyciągnięty wosk z kominka warto przechowywać w jakiejś szkatułce lub pudełeczku, gdyż sa one bardzo cieniutkie i mogą się szybko połamać.


Połamanie jest najmniejszym problemem, gdyż i tak stopimy wosk ponownie, to też ładnie wygląda no i mamy miejsce przeznaczone specjalnie do przechowywania  wosków ponownego użytku. 


WOSKI- Goodies
Świecznik- PEPCO








Woski Yankee Candle, nie tylko jednorazowe!


Witam w kolejnej notce! Post z woskami Yankee Candle przypadł Wam do gustu, wiec dziś świeczkowi ulubieńcy. Nie ukrywajmy, każdy z nas lubi świeczki, czy to zapachowe czy nie. Świeczki wprowadzają przyjemną a i nawet romantyczną atmosferę. Palimy je przy kąpieli, spotkaniu z rodziną czy na kolacji i drugą połówką. Enjoy!

#1 WHITE TEA & PEONY / PRIMARK
Ta świeczka to jedna z moich ulubionych. Palę ją tylko w wyjątkowych chwilach, co tu ukrywać, oszczędzam ją. Mimo to, że kosztowała 1 € szkoda mi jej używać. Kupiłam ją w Primarku w Saarland. Bardzo intensywny odprężający zapach piwonii  z pewnością znajdzie swoich fanów.
Świeczka bardzo wydajna, mam ją ponad rok a został prawie cały słoiczek.



#2 YANKEE CANDLE GARDEN SWEET PEA
Jak zauważyliście jestem miłośniczką kwiatowych zapachów, kolejna pozycja również o zapachu piwonii. Yankee jest także bardzo wydajna, dostałam ją na Mikołajki, i zapalam ją bo kocham ten zapach. Gdy na zewnątrz jest -20 stopni, u mnie w pokoju panuje wiosna. Świeczki Yankee na prawdę warte są swojej ceny. Pachną bardzo intensywnie, zapach roznosi się po całym domu. Nie przypominają konsystencją normalnych świeczek czy wosków. 






#3 F&F HOME LILAC
Ostatnia propozycja to F&F home o zapachu bzu. Świeczka z Tesco za 2,50 na promocji okazała się bardzo dobrym pomysłem. Bez jest jednym z moich ulubionych kwiatów, i gdy zobaczyłam ją na półce nie mogłam się oprzeć. Zapach bardzo ładny naturalny a i świeczka wydajna daje 8/10! 





Yankee, Primark, F&F
Starsze posty Strona główna

OSTATNIE POSTY

  • Dawka samorozwoju na jesienne wieczory/recenzja książki
    Witajcie ! Jesień już nadeszła małymi krokami, w końcu połowa października była piękna, słoneczna, pare dni wręcz jakby były wyciągnię...
  • Yankee Candle
    Cześć! Nastały zimne zimowe wieczory, większość z nas spędza je pod kocykiem z kubkiem gorącej rozgrzewającej herbaty. A dlaczego nie u...
  • Śmiesznie, Smutno, Romantycznie / Recenzja 4 książek
    Witajcie! Już jakiś czas temu przeczytałam cztery bardzo interesujące książki, postanowiłam się nimi z Wami podzielić! Zapraszam!...
  • Przegląd łazienki #1
    Witajcie w pierwszej notce na Zakręconej głowie :D  Dzisiaj pierwszy post z serii "Przegląd łazienki". Na tapecie maseczk...
  • Przeciwsily, "Piekło '63"
    Może sie to wydawać dziwne,ale od pewnego czasu czytam  horoskopy .  Dzienne . Czasem zastanawiam sie, czy ktoś pisze je specjalni...
  • Zdjęcia z Empiku
    Witajcie w kolejnej notce! Zdjęcia i albumy to rzeczy, które każdy ma w swoim domu. Z podróży, ze spotkań z przyjaciółmi, z romantycz...
  • Yankee, Primark, F&F
    Witam w kolejnej notce! Post z woskami Yankee Candle przypadł Wam do gustu, wiec dziś świeczkowi ulubieńcy. Nie ukrywajmy, każdy z nas l...
  • Woski Yankee Candle, nie tylko jednorazowe!
    Witajcie w nowej notce! Cieszę się,że poprzedni post o woskach YC Wam się podobał. Dzisiaj zdradzę wam, w jaki sposób wykorzystać s...
  • Makijażowi ulubieńcy miesiąca
    W itajcie w kolejnej notce. :D Dzisiaj będzie o moich typach lipca :D Mój makijaż nie jest skąplikowany, nie mam potrzeby nakładania ...
  • Get your nails look pretty, czyli lakiery Golden Rose i Wibo
    Lakiery z Wibo i Golden Rose należą do moich ulubionych. Znakomita konsystencja, duża trwałość produktu i dobrego kształtu szczoteczk...

Polecany Post

Dawka samorozwoju na jesienne wieczory/recenzja książki

Witajcie ! Jesień już nadeszła małymi krokami, w końcu połowa października była piękna, słoneczna, pare dni wręcz jakby były wyciągnię...

Archiwum bloga

  • października 2017 (1)
  • marca 2017 (1)
  • stycznia 2017 (7)
  • grudnia 2016 (1)
  • sierpnia 2016 (2)

O mnie

Unknown
Wyświetl mój pełny profil

Szukaj na tym blogu

a.r.r.. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Subskrybuj

Posty
Atom
Posty
Komentarze
Atom
Komentarze

Recent Posts

ABOUT AUTHOR

Zgłoś nadużycie

Strony

  • Strona główna

Copyright © 2017 Zakręcona głowa. Designed by Macius